Ja jestem sumienną osobą. Znam si e na pracy, która wykonuję. Mam 7 godzi pracy ale to teoria, ponieważ nie wyjdę dopóki nie skończę tego co robię, czyli 8 godzin. Taka jestem. żyję ta praca i ja lubię. Trochę za długo siedzę w kompie i dlatego bolą krzyż i plecy. Staram si ę ćwiczyć i gimnastykować. Daje radę i dam dalej. Ale koleżanki oczywiście nie wszystkie zawiodłam się bardzo. Tak to już jest i biorę to na niesymetryczną klatę. życie ach te zycie i ludzie!!!!!!!!
↧
Re: Moja codzienność - Wandka
↧
Re: Polityka
Lulu! przecież nie jesteś księgową w PiS, dlaczego już wiesz, ze nie mają pokrycia. Pożyjemy, zobaczymy najwyżej nike wybierzemy ich w następnych wyborach. Za oszustwa w końcu muszą się wziąć, bo są one naszym kosztem.
↧
↧
Re: Tamoxifen
To ja mam jeszcze pytanie do dziewczyn na tamoksyfenie.
Zapewne macie kłopoty macicowe - jak to ładnie nazwała aquila, czyli może polipy, torbiele. Ja mam podobnie.
Czy Wasi lekarze zalecają Wam co jakiś czas abrazję albo histeroskpie? Ot tak, dla pewności.
U mnie właśnie tak jest. Miałam histeroskopię w czerwcu 2016, teraz po raz kolejny chcą mnie czyścić. Poprzedni hist pat - był ok, polipowate endometrium, chociaż na obrazie usg wyglądało na polipa. Nie było go.
Kilka dni temu trafiłam do nowego gina( trafiłam do szpitala na SOR z silnym bólem brzucha z prawej strony), który pierwsze co mówi, to od razu ciąć, wycinać, skrobać wszystko w środku. I już mnie prawie zapisał w swoim szpitalu na histeroskpię. Powiedziała pani gin, że absolutnie nie powinnam mieć żadnych torbieli na tamoksyfenie i, że to wszystko dziwne. I że może powinnam usunąć jajniki?
Wybieram się do mojej onki, której słucham. Może ona mi powie czy powinnam się tak uparcie co kilka msc czyścić, czy jest sens.
Ostatnim razem, przy ostatnim czerwcowym zabiegu, powiedziała (co się sprawdziło) że tam nic nie będzie i tak faktycznie było. I żeby nie robić tego nałogowo to ja biore tamoksifen i to nic nie da. Ponadto dodała, że wycinanie jajników, macicy ma sens i uzasadnienie, jak się coś złęgo dzieje. I że nie można sobie usuwać, bo ktoś ma raka piersi.
Podpowiecie coś dziewczynki..?
Mój główny problem to b. silne bóle podbrzusza, z prawej strony. Wyrostek wykluczony. Guzy innego rodzaju też. Zostaje tylko sprawy ginekologiczne, ale oni też się do tego nie przyznają, chociaż chętnie chcą coś wyciąć.
Zapewne macie kłopoty macicowe - jak to ładnie nazwała aquila, czyli może polipy, torbiele. Ja mam podobnie.
Czy Wasi lekarze zalecają Wam co jakiś czas abrazję albo histeroskpie? Ot tak, dla pewności.
U mnie właśnie tak jest. Miałam histeroskopię w czerwcu 2016, teraz po raz kolejny chcą mnie czyścić. Poprzedni hist pat - był ok, polipowate endometrium, chociaż na obrazie usg wyglądało na polipa. Nie było go.
Kilka dni temu trafiłam do nowego gina( trafiłam do szpitala na SOR z silnym bólem brzucha z prawej strony), który pierwsze co mówi, to od razu ciąć, wycinać, skrobać wszystko w środku. I już mnie prawie zapisał w swoim szpitalu na histeroskpię. Powiedziała pani gin, że absolutnie nie powinnam mieć żadnych torbieli na tamoksyfenie i, że to wszystko dziwne. I że może powinnam usunąć jajniki?
Wybieram się do mojej onki, której słucham. Może ona mi powie czy powinnam się tak uparcie co kilka msc czyścić, czy jest sens.
Ostatnim razem, przy ostatnim czerwcowym zabiegu, powiedziała (co się sprawdziło) że tam nic nie będzie i tak faktycznie było. I żeby nie robić tego nałogowo to ja biore tamoksifen i to nic nie da. Ponadto dodała, że wycinanie jajników, macicy ma sens i uzasadnienie, jak się coś złęgo dzieje. I że nie można sobie usuwać, bo ktoś ma raka piersi.
Podpowiecie coś dziewczynki..?
Mój główny problem to b. silne bóle podbrzusza, z prawej strony. Wyrostek wykluczony. Guzy innego rodzaju też. Zostaje tylko sprawy ginekologiczne, ale oni też się do tego nie przyznają, chociaż chętnie chcą coś wyciąć.
↧
Re: Przerzuty do płuc
Witam wszystkich bardzo serdecznie,
w 2010 roku przeszłam mastektomię, później chemia, naświetlania i herceptyna.
W czerwcu 2016 w tomografie kl piersiowej wyszły zmiany na obu płucach i śródpiersiu. W lipcu zaniepokoił mnie i lekarzy niedowład ręki - wynik badania TK głowy ujawnił guz 27mm okolicy ruchowej i przedruchowej lewej. Onkolog mimo iż był już plan na leczenie mnie chemią (zmiany w płucach), powiedział, że najpierw trzeba zająć się głową - dostałam skierowanie do neurochirurgów. W trybie pilnym miałam przeprowadzoną operację. Guz usunięty, badanie po operacji potwierdziło, że w głowie jest czysto. Ręka odzyskała całkowitą sprawność :)
W grudniu 2016 zrobiłam TK głowy, kl piersiowej i jamy brzusznej. Jama brzuszna - czysto. Kl piersiowa - zmiany w płucach takie same lub niektóre nieco mniejsze w stosunku do badania z czerwca. TG głowy - zmiana 49x46mm tym razem po prawej stronie. W grudniu operacja. Badanie po operacyjne potwierdziło, że w głowie jest czysto.
Na szczęście obie operacje głowy przeszłam dzielnie i bez uszczerbków neurologicznych.
W miniony czwartek robiłam TK kl piersiowej - czekam na opis badania, powinnam odebrać go jutro.
Jutro mam MG głowy.
Tydzień temu robiłam marker Cyfra 21-1 i wynik jest dużo wyższy (5,69 ng/ml) niż w badaniu ze stycznia (3,72).
O ile od czerwca do stycznia płuca były stabilne, o tyle teraz ewidentnie choroba postępuje. Czekam oczywiście na opis TK, ale marker i moje samopoczucie wskazują jednak, że nie jest już tak stabilnie :placze:
W czerwcu, zanim dowiedzieliśmy się że jest zmiana w głowie, dostałam propozycję leczenia: Procetaxel (nie wiem czy dobrze napisałam) + Perjetta + Herceptyna. Nie wiem czy a jeśli tak to co zaproponują mi teraz. Wybieram się po otrzymaniu opisów obu badań (TK pl piers. i MG głowy).
Czy to leczenie ma szansę powodzenia? W moim przypadku to już chyba rozsiew choroby :placze:
Generalnie uważana jestem (i sama też się uważam) za silną osobę. Poprzednią chemię zniosłam dzielnie i dobrze, jechałam do pracy już na drugi dzień po dawce. Teraz jednak chciałam za wszelką cenę uniknąć chemii, boję się że mnie całkowicie osłabi i zacznie wszystko wysiadać. Coś mi się jednak wydaje, że bez chemii się nie obędzie. Pociesza mnie jedynie to, że wiele tu piszecie o cofnięciu się przerzutów z płuc.
pozdrawiam cieplutko
w 2010 roku przeszłam mastektomię, później chemia, naświetlania i herceptyna.
W czerwcu 2016 w tomografie kl piersiowej wyszły zmiany na obu płucach i śródpiersiu. W lipcu zaniepokoił mnie i lekarzy niedowład ręki - wynik badania TK głowy ujawnił guz 27mm okolicy ruchowej i przedruchowej lewej. Onkolog mimo iż był już plan na leczenie mnie chemią (zmiany w płucach), powiedział, że najpierw trzeba zająć się głową - dostałam skierowanie do neurochirurgów. W trybie pilnym miałam przeprowadzoną operację. Guz usunięty, badanie po operacji potwierdziło, że w głowie jest czysto. Ręka odzyskała całkowitą sprawność :)
W grudniu 2016 zrobiłam TK głowy, kl piersiowej i jamy brzusznej. Jama brzuszna - czysto. Kl piersiowa - zmiany w płucach takie same lub niektóre nieco mniejsze w stosunku do badania z czerwca. TG głowy - zmiana 49x46mm tym razem po prawej stronie. W grudniu operacja. Badanie po operacyjne potwierdziło, że w głowie jest czysto.
Na szczęście obie operacje głowy przeszłam dzielnie i bez uszczerbków neurologicznych.
W miniony czwartek robiłam TK kl piersiowej - czekam na opis badania, powinnam odebrać go jutro.
Jutro mam MG głowy.
Tydzień temu robiłam marker Cyfra 21-1 i wynik jest dużo wyższy (5,69 ng/ml) niż w badaniu ze stycznia (3,72).
O ile od czerwca do stycznia płuca były stabilne, o tyle teraz ewidentnie choroba postępuje. Czekam oczywiście na opis TK, ale marker i moje samopoczucie wskazują jednak, że nie jest już tak stabilnie :placze:
W czerwcu, zanim dowiedzieliśmy się że jest zmiana w głowie, dostałam propozycję leczenia: Procetaxel (nie wiem czy dobrze napisałam) + Perjetta + Herceptyna. Nie wiem czy a jeśli tak to co zaproponują mi teraz. Wybieram się po otrzymaniu opisów obu badań (TK pl piers. i MG głowy).
Czy to leczenie ma szansę powodzenia? W moim przypadku to już chyba rozsiew choroby :placze:
Generalnie uważana jestem (i sama też się uważam) za silną osobę. Poprzednią chemię zniosłam dzielnie i dobrze, jechałam do pracy już na drugi dzień po dawce. Teraz jednak chciałam za wszelką cenę uniknąć chemii, boję się że mnie całkowicie osłabi i zacznie wszystko wysiadać. Coś mi się jednak wydaje, że bez chemii się nie obędzie. Pociesza mnie jedynie to, że wiele tu piszecie o cofnięciu się przerzutów z płuc.
pozdrawiam cieplutko
↧
Re: Tamoxifen
miałam 2 razy histeroskopie, teraz tylko obserwacja bo nie ma sensu co parę miesięcy się narkozować i dłubać
wybieram się na kontrolę niedługo, zobacze co tym razem
wybieram się na kontrolę niedługo, zobacze co tym razem
↧
↧
Re: Schemat AC
Włosy rosną bardzo szybko. Wypadły po pierwszej czerwonej, zaczęły kiełkować przy pierwszej białej. Prawie 2 miesiące temu zakończyłam chemię i już cała głowa zarośnięta, tylko na razie króciutko. W kwietniu jak nic będę latać po dworze z gołą głową.
No i 2 tyg temu ruszyły brwi, co dzień bardziej widoczne.
Już zatarły się w zasadzie nieprzyjemne wspomnienia po czerwonej, biała była naprawdę lekka.
A tak się bałam:)
No i 2 tyg temu ruszyły brwi, co dzień bardziej widoczne.
Już zatarły się w zasadzie nieprzyjemne wspomnienia po czerwonej, biała była naprawdę lekka.
A tak się bałam:)
↧
Re: Tamoxifen
Dzięki. Właśnie ta chęć dłubania mnie irytuje. O ile są uzasadnione obawy, że coś tam wyrosło - to ok, zrozumiałe.
Ale ja mam usg co miesiąc. Autentycznie, robię to miesiąc.
Markery co 5-6 msc. Są ok. Ja wiem, że same markery i usg nie gwarantują niczego, ale wykonywania zabiegów co kilka msc też nie jest wyjściem chyba dobrym, a tylko wycięcie zmian daje 100% gwarancji zbadania co tam siedzi.
Czekam ma inne dziewczyny, może coś napiszą.
Dla mnie każdy zabeig, narkoza to jest trauma, taka że ja sobie nie radzę. Psychicznie zaczynam wysiadać. Żyję od zabiegów, do zabiegów....
Ale ja mam usg co miesiąc. Autentycznie, robię to miesiąc.
Markery co 5-6 msc. Są ok. Ja wiem, że same markery i usg nie gwarantują niczego, ale wykonywania zabiegów co kilka msc też nie jest wyjściem chyba dobrym, a tylko wycięcie zmian daje 100% gwarancji zbadania co tam siedzi.
Czekam ma inne dziewczyny, może coś napiszą.
Dla mnie każdy zabeig, narkoza to jest trauma, taka że ja sobie nie radzę. Psychicznie zaczynam wysiadać. Żyję od zabiegów, do zabiegów....
↧
Re: Tamoxifen
Osoby leczące się Tamoxifenem mają pozorny przerost endometrium. Na USG wychodzi endometrium pogrubione, a w rzeczywistości często takie nie jest.
Ja nie jestem hormonozależna, ale też mam przerost. USG mam raz w roku a abrazję co 2 lata.
Ja nie jestem hormonozależna, ale też mam przerost. USG mam raz w roku a abrazję co 2 lata.
↧
Re: Tamoxifen
Jedynym mi znanym wyjściem z tej sytuacji jest podanie Zoladexu. Miałam przed diagnozą podobne problemy do Twoich. Jestem na połączeniu Zoladexu i Tamoksyfenu. Za każdym razem podczas Usg jestem informowana, że jestem " wysuszona jak 70-latka" >:D<
↧
↧
Re: Tamoxifen
Dzięki dziewczyny.
Ja o Zoladex proszę się od początku. Moja onka od początku mówi "nie", reszta ginów nawet o tym nie wspomina, bo oni tylko takie proste sprawy prowadzą chyba wszyscy. Ja nie wiem dlaczego nie chce mi tego dać...? Na początku mówiła, że to mocno niewspółmierne leczenie do mojej choroby i żebym sobie to dobrze przemyślała, bo to nie jest takie oczywiste i proste.
Taka pacjentka z tamosiem jest problematyczna. Wszystko ciąć, skrobać.
Edit: Ania, mamy tą samą onkę. Teraz zerknęłam :usmiech:
Ja o Zoladex proszę się od początku. Moja onka od początku mówi "nie", reszta ginów nawet o tym nie wspomina, bo oni tylko takie proste sprawy prowadzą chyba wszyscy. Ja nie wiem dlaczego nie chce mi tego dać...? Na początku mówiła, że to mocno niewspółmierne leczenie do mojej choroby i żebym sobie to dobrze przemyślała, bo to nie jest takie oczywiste i proste.
Taka pacjentka z tamosiem jest problematyczna. Wszystko ciąć, skrobać.
Edit: Ania, mamy tą samą onkę. Teraz zerknęłam :usmiech:
↧
Re: Tamoxifen
Mi też ostatnio zlecono Zoladex właśnie ze względu na przerost endometrium, torbiel na jajniku i to że miesiączkuję. Mało tego, onka powiedziała, że gdybym miała kolejną abrazję, to wtedy zmieniają tamoksyfen na IA+zoladex. Nie wiem czy są to ogólne zalecenia czy tam gdzie się leczę tak się postępuje. Rozmawiałam z ginem i powiedział że zoladex powinien pomoc
↧
Re: Polityka
Benia ja nie mam najmniejszego zamiaru zaglądać do kasy pis, to sprawa ich członków, ja piszę o budżecie państwa, o deficycie. To co się dzieje z budżetem, to nie jest prywatna sprawa pis, to dotyczy wszystkich. Myślę, że pamiętasz jak wyglądały półki w sklepach, w latach '70 i '80, chciałabyś powtórki, bo ja nie, chociaż już nie mam małych dzieci i moje potrzeby nie są takie wielkie.
Pamiętasz co było w Grecji? To nie było tak dawno.
Pamiętasz co było w Grecji? To nie było tak dawno.
↧
Re: Tamoxifen
A po Zoladexie będą się jakieś cuda działy? w sensie, tycie nadmierne, gorąco itd. Bo ja na tamosiu, nie mam takich akcji.
↧
↧
Re: Tamoxifen
Ja nie do końca rozumiem o co chodzi z tym Zoladexem. Mi zaproponowano Zoladex od razu przy pierwszej chemii. Tłumaczono mi , że przy wysokiej hormonozależności zwiększa szanse na wyleczenie plus chroni jajniki gdybym chciała mieć jeszcze jedno dziecko (choć twierdziłam , że nie planuje). Ostatnio rozmawiałam z dziewczyną, której odmówiono Zoladexu w trakcie chemii twierdząc , że zbytnio obciąża to organizm. No cóź ja to przezyłam:chichot: Jeśli chodzi o skutki uboczne ja uważam, że Zoladex bardzo pogarsza mój komfort życia. Ja nie mam uderzeń gorąca, potów itp. Mam jednak bóle stawów, kości i ogólnie z każdym zastrzykiem czuje się słabsza:blee:
↧
Re: Tamoxifen
Mi też wielokrotnie odmawiano zoladexu, chyba podobnie jak Karinie. Dopiero teraz onka zdecydowała, że poda, jak zaczęły się skutki uboczne tamoksyfenu. Podobnie jest z badaniami kontrolnymi. Jak się nie jęczy, że boli, to nic nie dają. Nawet na jednej z wizyt usłyszałam, że jak pacjent nie zgłasza żadnych dolegliwości, to one nie zlecają żadnych badań (pomijając mammografię i usg). No to ostatnio skarżyłam się ile wlezie. Nie lubię być taką jęczącą babą, ale wygląda na to że czasem trzeba.
Chyba za bardzo odbiegłam od wątku, sorry :gafa:
Chyba za bardzo odbiegłam od wątku, sorry :gafa:
↧
Re: Jakość życia kobiet po mastektomii
Tak probowałam wypełnic i juz poprawiłam
↧
Czy brać herceptynę przy takich wynikach?
Witam
Nazywam się Helena, lat 50. Mammografia wykryła u mnie mikrozwapnienia, w lipcu 2016 miałam zabieg oszczędzający piersi. Od sierpnia 2016 wzięłam 6 cykli chemioterapii AC, a od stycznia 2017r. radioterapię (30 naświetlań). Moje zapytanie brzmi: czy przy takich wynikach istnieje konieczność terapii uzupełniającej Herceptyną? Zdania lekarzy są podzielone. Dziękuję za odpowiedź. :usmiech:
Wynik badania histopatologicznego przed operacją:
1 - DCIS, cytologicznie G2, brak cech inwazji.
1A, 1B - DCIS cytologicznie G2, obecna martwica i zwapnienie, brak cech inwazji.
1C - Rak mikroinwazyjny piersi NST, wg Ellstona-Ellisa G1. Ognisko mikroinwazji średnicy 0,7mm.
1D - DCIS G1, obecne zwapnienia
1E, 1F, 1G, 1H, 1I, 1K - Biopaty gruczołu piersiowego bez utkania DCIS - obecne ogniskowe włóknienie.
1J - Rak inwazyjny piersi NST, wg Ellstona-Ellisa G2. W bioptacie piersi obecne ognisko raka inwazyjnego średnicy 1,8mm, dochodzące do brzegu biopatu.
Badanie immunohistochemiczne - markery:
1. ER Estrogen Receptor wynik: 2+ - komentarz: 90%.
2. PR Progesteron Receptor wynik: 0
3. HER -2 wynik: 3+
4. Ki 67 komentarz: 20%
Wynik badania histopatologicznego po operacji
Węzeł chłonny śr. 1,0 reaktywny bez przerzutów raka - 0/1 -1.
Węzeł chłonny śr. 0,4cm i 0,5cm (2 węzły) bez przerzutów raka - 2.
Rak wewnątrzprzewodowy DCIS - (M-8800/2) - HG piersi -3.
Dwa ogniska DCIS I śr. 0,1cm, margines chir. 0,1cm, dolny tj. od brodawki, II śr. 0,4cm - margines chirurgiczny 0,4cm (przedni).
Jama po tumorektomii. Ziarnina resorpcyjna włókniejąca. Pozostałe tkanki piersi i marginesy chirurgiczne bez utkania raka.
Nazywam się Helena, lat 50. Mammografia wykryła u mnie mikrozwapnienia, w lipcu 2016 miałam zabieg oszczędzający piersi. Od sierpnia 2016 wzięłam 6 cykli chemioterapii AC, a od stycznia 2017r. radioterapię (30 naświetlań). Moje zapytanie brzmi: czy przy takich wynikach istnieje konieczność terapii uzupełniającej Herceptyną? Zdania lekarzy są podzielone. Dziękuję za odpowiedź. :usmiech:
Wynik badania histopatologicznego przed operacją:
1 - DCIS, cytologicznie G2, brak cech inwazji.
1A, 1B - DCIS cytologicznie G2, obecna martwica i zwapnienie, brak cech inwazji.
1C - Rak mikroinwazyjny piersi NST, wg Ellstona-Ellisa G1. Ognisko mikroinwazji średnicy 0,7mm.
1D - DCIS G1, obecne zwapnienia
1E, 1F, 1G, 1H, 1I, 1K - Biopaty gruczołu piersiowego bez utkania DCIS - obecne ogniskowe włóknienie.
1J - Rak inwazyjny piersi NST, wg Ellstona-Ellisa G2. W bioptacie piersi obecne ognisko raka inwazyjnego średnicy 1,8mm, dochodzące do brzegu biopatu.
Badanie immunohistochemiczne - markery:
1. ER Estrogen Receptor wynik: 2+ - komentarz: 90%.
2. PR Progesteron Receptor wynik: 0
3. HER -2 wynik: 3+
4. Ki 67 komentarz: 20%
Wynik badania histopatologicznego po operacji
Węzeł chłonny śr. 1,0 reaktywny bez przerzutów raka - 0/1 -1.
Węzeł chłonny śr. 0,4cm i 0,5cm (2 węzły) bez przerzutów raka - 2.
Rak wewnątrzprzewodowy DCIS - (M-8800/2) - HG piersi -3.
Dwa ogniska DCIS I śr. 0,1cm, margines chir. 0,1cm, dolny tj. od brodawki, II śr. 0,4cm - margines chirurgiczny 0,4cm (przedni).
Jama po tumorektomii. Ziarnina resorpcyjna włókniejąca. Pozostałe tkanki piersi i marginesy chirurgiczne bez utkania raka.
↧
↧
Re: Tamoxifen
Moja żona, po stwierdzaeniu wybitnej hormonowrażliwości została skierowana na ginekologię, celem usunięcia "dołu". Zalecono zastosowanie 6-7 podań Zoladexu- doszło do inwolucji (atrofii) narządów- i metodą laparoskopową została wykonana histerektomia z owariektomią.Cytuj
karina10
To ja mam jeszcze pytanie do dziewczyn na tamoksyfenie.
Ostatnim razem, przy ostatnim czerwcowym zabiegu, powiedziała (co się sprawdziło) że tam nic nie będzie i tak faktycznie było. I żeby nie robić tego nałogowo to ja biore tamoksifen i to nic nie da. Ponadto dodała, że wycinanie jajników, macicy ma sens i uzasadnienie, jak się coś złęgo dzieje. I że nie można sobie usuwać, bo ktoś ma raka piersi.
Uważam, że jełśi czas leczenia np. tamoxyfenem dojdzie do naturalnego klimakterium (kobieta ma włączony tamoxyfen np. w wieku 44 lat- na 5 lat, czy na 40 lat, a planowane leczenie jest na 10 lat) to bez wahania należy dążyć do usunięcia "dołu"- odpadaja wszelkie problemy z agonistycznym wpływem tamoxyfenu na endometrium.
Co ciekawe- żona była leczona do końca tamoxyfenem- mimo, że od samego początku leczenia (Zolaxex+tamoxyfen) i później była w ewidentnej menopauzie. Więc albo w grę wchodziło korzystne działanie tamoxyfenu na kości (nie powoduje osteoporozy) albo rezerwowano i.aromatazy jako lek II rzutu. A może nawet jedno i drugie.
↧
Re: Kampania edukująca kobiety z rakiem piersi - są wyniki ankiety
ankieta dobrze ulozona brawo wy ! :)
↧
Jakość życia kobiet po mastektomii
Jeszcze raz serdecznie proszę o wypełnienie ankiety wszelkie niedociagniecia zostały poprawione. Zajmnie to chwilkę a mi pomoże w napisaniu pracy. Dziękuje wypełniającym:buzki:
[www.survio.com]
[www.survio.com]
↧